Trochę wstyd, bo pokazuję Wam auta sportowe, nierzadko próbuję swoich sił na torze z pomiarem czasu i delektuję się jazdą sportową. Prawda jest taka, że nigdy nie byłem w Akademii Doskonalenia Jazdy, która uczy podstawowych odruchów za kierownicą w nieoczekiwanych sytuacjach. Zaproszenie ze strony BMW i Michelin przyjąłem więc z ciekawością. Lubię się uczyć i zakładam, że nie każdy mój odruch za kierownicą, jest adekwatny do sytuacji. Sprawdzę więc, niech mnie ocenią.

Z Warszawy ruszam za kierownicą  kieszonkowej rakiety, bo jak można inaczej nazwać małe, kompaktowe BMW serii 1 z 340 konnym silnikiem, które przyspiesza do setki w niecałe 4,5s. Już po pierwszych kilometrach muszę przyznać, że ten niepozorny maluch robi bardzo dobre wrażenie i wydaje się nawet szybszy niż na papierze. To na początek, bo oprócz M140i będziemy dzisiaj siadać za kierownicą M240i, 440i w xDrive, M550i w xDrive i wielu innych mocnych maszyn. Nie było co prawda eMek, ale i tak nie mogę narzekać. Do prób, z którymi mamy się zmierzyć auta w przedziale 300-460PS to i tak świat i ludzie.

Mimo deszczowej pogody docieramy na miejsce całkiem sprawnie. Wjeżdżamy na teren ośrodka, gdzie za chwilę rozpoczniemy ćwiczenia. Szybki briefing oraz krótka prezentacja opon z jakimi będziemy mieli dzisiaj do czynienia i możemy ruszać na tor. Michelin pozwoli nam dzisiaj spróbować bardzo różnych produktów. Od Pimacy 3 przez Pilot Sporta 4 i najnowsze, tegoroczne dziecko Pilot Sport 4S. Sprawdzimy jak wiedza zdobyta w WRC, Dakarze, Le Mans czy Formule E przekłada się na drogowe auta postawione w różnych niezręcznych sytuacjach.

OBIEKT

Położone dosłownie 20km pod Poznaniem Sobiesław Zasada Centrum to jeden z najnowocześniejszych torów szkoleniowych tego typu w Polsce. Na terenie obiektu znajdziecie płyty poślizgowe, szarpak, kurtyny wodne, górę, gdzie różnica wysokości wynosi 14m i wiele innych „zabawek” służących poprawie bezpieczeństwa i techniki jazdy. Podczas dzisiejszej imprezy skorzystamy z płyty poślizgowej (04), żeby zobaczyć jak zachowuje się auto na mokrym asfalcie po utracie przyczepności. Sprawdzimy jak wydłuża się droga hamowania wraz ze wzrostem prędkości na płycie poślizgowej (05). Będziemy omijać pojawiające się znienacka przeszkody podczas zjazdu z mokrej góry (03). Obsługa obiektu sprawdzi czy wyprowadzimy auto z poślizgu na tzw. Szarpaku (02). Finalnie będziemy mogli skorzystać z dobrodziejstw toru i w towarzystwie M140i oraz M250i sprawdzimy, jak auto zachowuje się w długich, szybkich zakrętach (12). Jestem ciekaw jak będę reagował i przede wszystkim czy wystarczająco szybko będę reagował.

Jazda po mokrym okręgu

Niby nuda, ale możemy wyczuć bardzo dokładnie kiedy samochód traci przyczepność i jak się zachowuje. Próg zerwania przyczepności w Pilot Sport 4S jest zaskakująco wysoki. Masz wrażenie, że opona już dawno powinna stracić przyczepność, a ona nadal trzyma. Można liczyć zarówno na podsterowność jak i nadsterowność przy tym ćwiczeniu, w zależności od tego jak będziemy obchodzić się z hamulcem i gazem w połączeniu z kątem skręcenia kierownicy. Auto jednak bardzo szybko wraca do równowagi. Imponujące.

Hamowanie na mokrej płycie poślizgowej

Ćwiczenie, które pokazuje jak bardzo małe różnice prędkości wpływają na ogromne różnice w drodze hamowania. ABS pracuje na pełnych obrotach. Opona odprowadza skutecznie wodę, ale jednak masa auta w połączeniu z mokrą nawierzchnią powoduje dwukrotną różnicę w drodze hamowania, co niestety w sytuacjach codziennych może decydować między życiem a śmiercią. Zwiększenie prędkości o 20 km/h powodowało wydłużenie drogi hamowania x2. Początkowa faza hamowania jest najmniej skuteczna. Tak czy inaczej trzeba hamować agresywnie i na 100% w aucie wyposażonym w ABS. Niektórzy boją się wcisnąć pedał z maksymalną siłą. Tego też  trzeba się nauczyć.

Ominięcie przeszkody na mokrej nawierzchni (górka)

Zjeżdżasz kilkadziesiąt kilometrów na godzinę z mokrej góry zakończonej prawym zakrętem i nagle z ziemi wyrastają przeszkody. Teraz wszystko zależy od Ciebie, jak zareagujesz. Trzeba sobie poradzić z nieprzewidywalną kombinacją przeszkód. Do tej próby dostałem ponad 460 konne BMW M550i. Sytuacja symuluje np. auto które nieoczekiwanie wyjechało nam z boku i musimy nagle je ominąć. Kolejny raz próba pokazuje jak ważne jest płynne kręcenie kierownicą i odpowiednia prędkość, żeby uniknąć niebezpiecznej sytuacji. Każde 10 km/h powoduje dużą różnicę w finalnym efekcie. Ponieważ w aucie jest ABS, hamulec należy trzymać nie tylko na prostych kołach, ale i podczas manewrowania. Nie wolno go puszczać przed przeszkodą. Ja mam odruch hamowania tylko na prostych kołach szczerze mówiąc. Musiałem z tym powalczyć, zaufać autu i się oduczyć.

Szarpak

Muszę przyznać, że to dość agresywne urządzenie. Jedziemy 40 km/h i musimy zachować kontakt wzrokowy z miejscem docelowym. Liczy się  maksymalnie szybka reakcja. Szarpak jest nieprzewidywalny. Nigdy nie wiesz czy wyszarpie Ci tył w prawą czy lewą stronę powodując nadsterowność. Miałem głupi nawyk papugowania swojej poprzedniej reakcji dlatego z automatu zdarzyło mi się skręcić dokładnie w złą stronę co owocowało natychmiastowym spinem. Kluczem do sukcesu jest utrzymanie wzroku na stałym punkcie z przodu. Wtedy z automatu kręcimy tam gdzie trzeba. Na szarpak nie można wjechać za szybko, bo po prostu nie zadziała. Bardzo ważna jest również pozycja za kierownicą, żebyśmy  mogli swobodnie kręcić  kierownicą. Próba na szarpaku okazała się dość dużym wyzwaniem. Na kilku próbach po prostu poległem.

Jazda po torze

Tu już prędkości były znacznie większe i dochodziły do 200 km/h. Mogliśmy sprawdzić zachowanie bardzo mocnego auta w szybkich łukach na granicy przyczepności.  Również tutaj kluczowe były płynne ruchy za kierownicą, płynna obsługa pedału i hamulca, tak aby korzystać z dobrodziejstw lepkiej opony i nie wprowadzić auta w poślizg.

Wnioski

Wnioski są oczywiste. Możesz mieć świetne auta i doskonałe opony, jednak wyjście obronną ręką z sytuacji zależy finalnie tylko wyłącznie od Ciebie, czyli od kierowcy. To jest trochę tak jak z matematyką. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Nauczyć mózg i zaprogramować do odruchowych zachowań w danych, niespodziewanych sytuacjach. Myślę, że powyższe zajęcia bardzo w tym pomagają. Po imprezie wydaje mi się, że tego typu szkolenia powinny być obowiązkowe, dla każdego przed odbiorem prawa jazdy, a ćwiczenia organizowane regularnie raz do roku dla każdego kierowcy. Tak mi się przynajmniej marzy, bo kto za to wszystko zapłaci? Warto było postawić się w tak nieprzewidywalnych sytuacjach. Do domu wracam jako mądrzejszy, ale przede wszystkim bezpieczniejszy kierowca.

Poprzedni artykułJak jest na Porsche Driving Experience?
Następny artykuł74 Rajd Polski – to trzeba kochać, żeby kibicować

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj