45 letni, bezrobotny Jason Boon wszedł w środku nocy do fabryki Aston Martina w Warwickshire i wyjechał stamtąd nowym Astonem DB11. Zapewne spytasz w tym momencie WTF?
Boon po kłótni z kolegami został po drodze „wyproszony” z samochodu. Poszedł w stronę najbliższych zabudowań czyli do fabryki AM, w której okazuje się, wrota były otwarte. W momencie wizyty Boona zabezpieczający posesję system miał awarię i po prostu nie działał. Jason dostał się do miejsca, gdzie auta przechodzą ostateczną inspekcję przed sprzedażą, znalazł kluczyki do kilku wozów, zalogował się w jednym z nich i po prostu, jakby nigdy nic, odpalił DB11 i pojechał do domu. Drzwi otwierały się przed nim automatycznie.
Niestety nie udało mu się dojechać bez szwanku. Po drodze porysował nieco samochód i uszkodził felgę. Aston na bazie uszkodzeń uznał, że DB11 nie może zostać sprzedane przez firmę ani jako nowy, ani jako używany sprzęt. Zapadła więc decyzja o szkodzie całkowitej.
Porzucony w pobliżu domu Boona Aston, został po kilku godzinach znaleziony przez policję. Nowy wóz nie miał numerów rejestracyjnych i posiadał wiele zabezpieczeń fabrycznych w tym folie zabezpieczające na siedzeniach. Oprócz DB11 Jason zebrał jeszcze inne trofea. Trochę papierologii i kluczyki do kolejnego Astona. Po co? Cholera wie.
Jason przyznał się do winy. Sędzia uznał na szczęście dla Boon’a że ten działał impulsywnie, a operacja „Double OŁ Seven” nie była zaplanowana. Jason został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Dodakowo dostał grzywnę 200 GBP (ok 900 zł) i bana na jazdę samochodem przez 2 lata.
Ceny nowego AM DB11 V12 startują w Polsce z poziomu 1 330 000 zł.
Zaczytałem na Coventry Telegraph